Przestań odpowiadać na źle zadane pytania, przestaw meble, losuj grupy – po kilku tygodniach zobaczysz, że twoi uczniowie zaczynają z własnej woli myśleć i chętniej rozwiązywać problemy. Drobne zmiany mogą w rewolucyjny sposób zmienić klasową rzeczywistość – przekonywał w Szkole Edukacji kanadyjski ekspert edukacji matematycznej, Peter Liljedahl.

Na początku warsztatów „Klasa myśląca matematycznie” Peter losowo podzielił nauczycieli matematyki na grupy i poprosił ich o rozwiązanie kilku zadań problemowych – musieli między innymi policzyć, na ile sposobów można wygrać rozgrywkę trójwymiarowej gry w kółko i krzyżyk. Sposób obliczeń był dowolny – od własnych palców, po skomplikowane wzory. Zespoły pracowały na zmywalnych foliach umieszczonych wokół całej sali. Uczestnicy warsztatu przez 40 minut byli w pełni zaangażowani. Na zakończenie podkreślali, że była to świetna, aktywizująca metoda.

„Dobra zabawa, zmuszanie do myślenia, wzajemne uczenie się między grupami, wyzwanie” – to tylko niektóre komentarze.

W warsztatach z Peterem Liljedahlem wzięło udział ponad 70 nauczycieli z całej Polski

Gość Szkoły Edukacji przedstawił matematykom z całej Polski wyniki kilkunastoletnich badań, które jasno pokazują, że:

  •         Uczniowie w klasie nie chcą myśleć i w większości tego nie robią
  •         Na taki stan wpływa wiele czynników, m.in. ustawienie mebli w klasie, sposób przekazywania poleceń, robienia notatek czy dobierania grup

Zespół Petera Liljedahla wyróżnił 14 elementów, które realnie wpływają na budowanie klasy myślącej matematycznie. Ich modyfikacja nie jest prosta – wymaga negocjowania teoretycznie nienegocjowalnych norm. Ale da się to zrobić! Na początek warto wprowadzić trzy proste innowacje:

  • Zaczynaj lekcje od dobrych zadań problemowych – czyli takich, które wymagają realnego myślenia, a nie wykorzystywania już znanych wzorów; takich, w których uczeń sam będzie chciał myśleć i w których poziom trudności będzie stopniowany. Pamiętaj, że znacznie większą uwagę uczniowie poświęcają poleceniom ustnym, niż pisanym.
  • Twórz grupy w widocznie losowy sposób i często zmieniaj ich skład – ale tak, by uczniowie naprawdę mieli poczucie, że o składzie zespołu decyduje ślepy traf. W przeciwnym wypadku młodzież będzie od razu przyjmować rolę, którą (naprawdę lub w ich przekonaniu) im narzucamy. Peter wykorzystuje w tym celu np. karty do gry.
  • Do pracy daj grupom pionowe, najlepiej zmazywalne tablice, przy których trzeba stać,  i tylko jeden pisak. Dzięki temu uczniowie będą bardziej skoncentrowani, będą pracować wspólnie, nie będą się bać popełniania błędów (bo w każdej chwili notatki można zmazać) i wszyscy będą mieli jednakowy dostęp do notatek (w odróżnieniu np. od plakatów tworzonych na stole – zawsze ktoś będzie je widział do góry nogami, co sprzyja utracie koncentracji).
Dobre i złe pytania

Spore zainteresowanie matematyków wzbudziło to, że na niektóre pytania Peter odpowiadał tylko spojrzeniem i uśmiechem. Dlaczego? Profesor uniwersytetu w Vancouver wyjaśnił, że istnieją trzy rodzaje pytań:

  • Pytania po sąsiedzku – uczeń zadaje je tylko dlatego, że nauczyciel akurat stoi obok, nie podniósłby ręki ani nie podszedł na drugi koniec sali, by zapytać o to samo.
  • Pytania zatrzymujące myślenie – np. „Czy to będzie na sprawdzianie?”, „Czy nasz wynik jest dobry?”. Uczeń zadaje je, by móc bezpiecznie przestać myśleć.
  • Pytania podtrzymujące myślenie – np. „Czy na kolejnym poziomie zadania kwadrat ma powierzchnię 3×3, czy 4×4?”, „Czy dobrze rozumiemy w poleceniu, że w tym zadaniu poborca podatkowy zawsze musi zabrać jakąś kwotę?” – takie pytania mają ogromną wartość, bo podtrzymują i ukierunkowują proces myślenia i rozwiązywania problemów. Są to jedyne pytania, na które warto odpowiadać.
To naprawdę działa!

Dr Liljedahl wyjaśnił, że eksperymenty zostały przeprowadzone w kilkuset klasach na zajęciach z matematyki, ale ich efekty są z sukcesem wdrażane także na innych lekcjach. Różnica polega wyłącznie na doborze zadania problemowego. Średnio 80% uczniów osiąga o 10% lepsze wyniki w nauce, niż przed wprowadzeniem metody.

Uczestnicy warsztatów z Peterem

„Badania, które nie przekładają się na praktykę, nie mają racji bytu. Powinniśmy tworzyć nie teorie edukacji, ale teorie dla edukacji” – dr Peter Liljedahl

Po warsztatach nauczyciele matematyki podkreślali, że gość z Kanady przedstawił wiele ciekawych propozycji. Niektóre wymagają bardzo poważnych zmian organizacyjnych i dydaktycznych, ale inne można wprowadzić niemal z dnia na dzień:

 

„W mojej klasie nie ma biernego tkwienia w ławkach, uczniowie często są w ruchu albo siedzą na ziemi. Ale na pewno spróbuję od razu zrealizować niektóre idee Petera – na przykład prace przy pionowych tablicach” – Joanna Prokopowicz, Niepubliczna Szkoła Podstawowa Gaudeamus

Wykładowczyni SE Agnieszka Sułowska rozmawia z Peterem Liljedahlem

„Natrafiłam na Szkołę Edukacji przypadkiem, a jej oferta jest bardzo wartościowa. Warsztaty z dr. Liljedahlem miały doskonały poziom” – Dorota Rakowska, XVII LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. A. Frycza Modrzewskiego

Peter Liljedahl zachęcił polskich nauczycieli – nie tylko matematyki – do zapoznania się z rezultatami 15-letnich badań jego zespołu. Wszystkie wyniki i publikacje są ogólnodostępne, można je znaleźć na stronie internetowej http://www.peterliljedahl.com/, a samą prezentację obejrzeć TUTAJ.